niedziela, 3 marca 2013

Countryside

Wyjechałam! Miałam dosyć Wrocławia, ciągłego myślenia o wyjeździe, siedzenia w domu. Wyjechałam na wieś, do rodzinki. Mieszkam na końcu wioski, z okna widzę las, są stawy, zwierzęta, spokój. Na to liczyłam! Jest cudownie. Niestety, cisza będzie trwała tylko do piątku, bo w sobotę urodzinowa impreza. Nie żebym narzekała, bo w końcu czeka mnie impreza, będą wszystkie ważne dla mnie osoby, ale to już ostatnie dni mojej NASTKI, później już będzie tylko ŚCIA.

Z rodzinką na razie nie piszę. Czemu? Bo nie ma o czym. Po co mam wymyślać jakieś durne i mało interesujące nas tematy? Nie chodzi o to, że ich nie lubię. Uwielbiam ich! Hostka jak na razie jest naprawdę pomocna i kochana. Ale chyba nie ma sensu tego tak naciągać. Mój licznik idzie bardzo, bardzo wolno... Mam nadzieję, że jak przyjdą moje urodziny, dzień kobiet, święta minie to jakoś szybciej. Do tego robi się wiosna! Pogoda sprzyja spacerom, budzę się z tego snu zimowego. Jest coraz lepiej!

Cały Au Pairowy wyjazd to jedno wielkie CZEKANIE. Czeka się na referencje, interview, zaakceptowanie roomu/aplikacji, na kolejny match, później na to piękne zdanie "do you want to be a part of our family?", czekanie na oficial match, spotkanie w konsulacie/ambasadzie, na odebranie wizy, na wylot, na orientation i dopiero na końcu na spotkanie HOST FAMILY. Ciężko przez to przejść. Szczególnie dla niecierpliwej osoby.

Po co napisałam tę notkę? Bo mimo tego, że nic się nie dzieje, chciałam pokazać, że żyje. Dostałam kilka pytań i próśb o napisanie kolejnej notki. Napisałam! Jest interesująca? Nie. Niestety.

Kilka zdjęć na osłodę życia:

Armonk, NY. Tył domu moich Hostów po śnieżycy.

Au Pair Meeting we Wrocławiu, były całe 4 osoby! Zdjęcie tylko z Agutą, z którą kłócę się co drugi dzień <3

 Zdjęcia mojego pokoju u Hostów. Nie jest on jakiś duży, ale wydaje się okej.
 V. przeprasza za BAŁAGAN :*



 Kilka godzin po Perfect Matchu! (Kamiś i Jankowski)

Kika <3


P.S  Na blogu wprowadziłam małe zmiany. Mam nadzieję, że się podobają. Nagłówek zrobił mi Evan. Kolega z interpalsa! Kolejny przykład tego, że interpals jest czymś przydającym się w życiu :)


17 komentarzy:

  1. Uwaga, uwaga, premiera tygodnia! W koncu kolejny wpis i oznaki blogowego zycia :D
    I tak, wypominam blad - "będą wszystkie ważne dla mnie osoby", przepraszam bardzo, ale dlaczego nie ma tam PRAWIE WSZYSTKIE - mnie przeciez (chyba z oczywistych powodow) ta przyjemnosc ominie :P

    Wyjazd na wies pod las jest ekstraa. Mozna sie calkowicie wyciszyc (nawet przy ludziach, ktorzy o 2.30 w nocy zawracaja glowe na FB :D)

    A co do zdjecia zer spotkania... Inna kwestia ze nikt sie nie upomnial o takie zdjecie :P Kolejny argument do zorganizowania jeszcze jednego spotkania ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. faktycznie, delikatny błąd mi się wdardł do notki! Sorysory! I tak Twoje zawracanie głowy o 2:30 jest często męczące, ale zazwyczaj daje sobie z tym spokojnie radę :D Myślę, że to dobry argument na spotkanie ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ze swoimi tez nie pisze/gadam. Tylko hostka Domi jest taka napalona i co tydzien z nia gada :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi na początku chcieli gadać co tydzień, ale teraz jakoś się uspokoiło :D

      Usuń
    2. ahahah :D rzeczywiscie tylko moja Hostka jest tak napalonka. ciezkie mam zycie :P

      Usuń
  4. hahaha no ale widzę, że mimo tych kłótni to zaliczasz mnie do ważnych osób, bo mnie zaprosiłaś na bibę :D
    Pewnie tylko liczysz na prezent ;P :*:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa notka:) może i ja się w końcu zbiorę żeby coś napisać:D a z tym czekaniem to święta prawda! masakra! ale trzeba to jakoś przeżyć bo chyba warto:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WARTO! Będziesz dziękować sobie, jak już tam będziesz, że tyle wytrzymałaś!!

      Usuń
  6. tez tylko czekam i czekam :( Ale jestes stara hahahhhahahaha . Sto laat :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedługo spotkamy się a NY na zakupach!! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem jak to czkeanie moze dobić, ale wiem też, że zleciało mimo wszystko szybko! Paradoks? A jednak! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo mogę powiedzieć, że szybko mi mineło dzieciństwo, a wtedy się tak ciągneło....

      Usuń
  9. Ale przynajmniej masz już pewniaka. I wiesz że masz na co czekać. :) Najgorsze (dokumenciska) za Tobą. Ja muszę się dopiero za to zabrać.

    A co do eścia. W USA pewnie będzie wypatrywanie 21. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to prawda, dokumenty są MĘCZĄCE.... ale teraz już z górki. Jesli wszystko pójdzie zgodnie z planem i zostane rok, to 21 bede miała przez 3 miesiace w USA.

      Usuń

Komentarze są potwierdzane przeze mnie, dlatego mogą się pojawić z lekkim opóźnieniem! I pamiętaj, podpisz się!