Jestem po rozmowie z Host Mom! Miałyśmy rozmawiać o 22, a nie odezwała sie do mnie. Stwierdziłam, że mają inną Au Pair i już miałam straszny humor! Napisałam jej meila, i zapytałam czy wszystko ok? i czy nic się nie stało bo miałyśmy rozmawiać... O 23 dostaje meila, ze ogromnie przeprasza, ale musiała dłuzej zostać w pracy i jeżeli mogę teraz rozmawiać to ona chętnie! I rak zaczełyśmy.... Wrażenie SUPER, mimo tego, że mówiła szybko rozumiałam ją! Przypominała mi taką "ciocię", która dużo gada, jest miła i chce zeby było wszystko szybko i dobrze zrobione. Tylko 2 razy powtórzyła pytanie, co mnie cieszy najbardziej(bo chyba z moim angielskim nie jest tak źle). W trakcie rozmowy mały A. usiał jej na kolanach na chwilkę! Jest przesłodki! Trochę się wstydził, no ale tak jak to dzieciaki w tym wieku mają! Gdy zapytałam o psa, HM pobiegła po niego i przyniosła go pokazać do kamery! W połowie naszej rozmowy Host Dad przyszedł z pracy i też ze mną porozmawiał. Strasznie spodobało im się to, że mam własny samochód i praktycznie codziennie nim jeżdżę, oraz to, że mam kartę pływacką, a mały A. jest w teamie pływackim. Mają Au Pair z Anglii, która została u nich 2 lata. Sprawa z metrem została wyjaśniona, mogę sobie jeździć do stacji metra samochodem, i wracać, ale samochód musi być o 22 w domu. Gdy mam się opiekować małym A. dzień później muszę być o 22 w domu, a jeżeli nie muszę się opiekować mogę sobie spać u znajomych, wracać o której chcę, tylko nie mogę brać tego samochodu (bo do 22), ale HM, mówiła, że po teraźniejszą AU Pair często przyjezdzają znajomi :) Powiedziała, ze jest tak dużo Uniwersytetów i czy WYBRAŁAM JUŻ KTÓRYŚ? to było dziwne pytanie jak na pierwszą rozmowę. Powiedziałam tylko, ze myślałam nad jakims kursem angielskiego. Powiedziała, ze bardzo blisko odbywają sie takie kursy! Zachwalała okolicę i mówiła, ze jest dużo AP (ok 20 w pobliżu). Zapytała się czy maj mi odpowiada i.... umówiłyśmy się na następną rozmowę, powiedziała też, że teraźniejsza Au pair bedzie szczęsliwa jeśli bedzie mogła ze mną pogadac!
Trzęsłam się jak galareta ! Taki stres teraz, a co będzie późńiej?
Jak wam się podoba?
[Edit] Byłyśmy umówione na następną rozmowę, a nagle zniknęli mi z profilu. Nie wiedziałam co jest nie tak... Napisałam do nich meila z zapytaniem. Na którego nie otrzymałam odpowiedzi, aż w końcu napisałam do agencji... Dowiedziałam się, że wybrali inną AU PAIR. Szkoda, że nie oznajmili mi tego, a ja szykowałam dla nich pytania. Tak strasznie nie lubię takich ludzi... Wystarczyło napisać krótkiego meila....
A tymczasem jestem załamana, mam ochotę strzelić sobie w głowę, bo chyba nie jestem "TOWAREM najlepszej jakośći". Mój entuzjazm, chęci i siły są coraz mniejsze... A DALEJ JESTEM DO WZIĘCIA!
Później jest tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńJa przy pierwszej rozmowie też się trzęsłam, a potem jakoś szło ;)
3mam kciuki!
Wszystko wydaje się być ok, ale pomysł z samochodem niezbyt mi się nie podoba. ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się nie podoba, że o 22 samochód musi być w domu... No ale myślę, że to mogłabym jakoś przeboleć :)
UsuńOczywiście miało być '' niezbyt mi się podoba'' :P
OdpowiedzUsuńDopiero teraz zauważyłam :) sorki
Nie przejmuj się i się nie poddawaj. Hości tak dość często robią. Niby rozmowa jest super, a potem nagle bez słowa zrywają kontakt.
OdpowiedzUsuńWszystko bedzie dobrze, nie martw sie. Ja szukalam bardzooo dlugo i w koncu znalazlam wiec Ty tez znajdziesz ;) Napewno jest jakas rodzina ktora na Ciebie czeka ;)
OdpowiedzUsuńCieżko powiedzieć czy żałuję. Mieszkam w centrum praktycznie, też tutaj się sporo dzieje ale nie ma takiej magii jak NYC. Po 4 miesiącach znam już Boston na pamięć i mi się nudzi. Gdybym stała przed wyborem jeszcze raz, mimo że hości stąd są spoko to celowałabym w Nowy Jork albo jakąś godzinę drogi od NYC. Z dobrym połączeniem komunikacyjnym.
OdpowiedzUsuń